poniedziałek, 27 maja 2013

01. Spróbuj ukryć swoje karty, zapomnij o uczuciach.

Siedział na skórzanym fotelu za podłużnym, machoniowym biurkiem. Jak zwykle ubrany był w elegancki, czarny garnitur. Jego charakterystyczny kapelusz i płaszcz tym razem spoczywały na pobliskim wieszaku. Nogi założone nonszalanco na siebie zdobiły dość drogie, ciemne lakierki. Z szuflady wyciągnął paczkę cygar. Wyjął jeden i po chwili delektował się jego smakiem. Nagle usłyszał pukanie do drzwi. Od rana spodziewał się gościa.
-Wejdź Carmel. Czekałem na ciebie- rzekł miłym i ciepłym głosem obkręcając się na obrotowym krześle.
Weszła do dość ciemnego i zadymionego pomieszczenia. Nie odezwała się słowem, tylko szybkim krokiem pomszerowała na fotel pod zasłoniętym grafitową zasłoną oknem. Jej wysokie szpilki słychać było w całym pokoju. Pozbyła się wierzchniego okrycia i odłożyła go na oparcie fotela.  Wyglądała niebiańsko w bordowej sukience z odkrytymi ramionami i rozcięciem wzdłuż prawej nogi. Jej brązowe, naturalnie falowane włosy upięte były w gustowny kok na około głowy.
-A więc słucham- rzekła cichym, lecz zdecydowanym głosem.
Mężczyzna w garniturze położył na końcu swojego biurka teczkę. -To dla ciebie- dodał i znowu obrócił się tyłem do kobiety. Odważnie wstała i wzięła do swoich delikatnych dłoni przedmiot. Otworzyła i jej oczom ukazały się dane osobowe pewnego dobrze znanego jej mężczyzny. Ze zdziwieniem spojrzała na pracodawce, który najprawdopodobniej poczuł jej wzrok, ponieważ prędko odwrócił się przodem.
-Chce mieć jego kasę- rzekł twardym głosem. Oparł się łokciami o machoniowy mebel, a jego wzrok powędrował na długopis, który ze zdenerwowania zaczął przewracać między palcami. Zachował jednak pokerową twarz i nie dał nic po sobie poznać.
-Masz od tego ludzi. Mężczyzn. Dlaczego akurat ja?- zapytała nie odrywając wzroku od jego ciemnych tęczówek, chcą przywołać jego wzrok. Wzrok, który znała już od pięciu lat.
-Uwiedziesz go i zdobędziesz podstawowe informacje. Będzie nam łatwiej- odpowiedział, a jego długopis upadł na ziemię. Podniósł go i włożył do metalowego pojemnika uczekując na reakcję swojej podopiecznej.
Mina dziewczyny zrzedła, a jej pewność siebie gwałtownie zmalała. Wiedziała co to znaczy, lecz nie dawała za wygraną. Nie była od tego. Do jej zadań należał taniec i śpiew w luksusowym klubie. Tylko tyle.
-Nie dam rady. Dobrze wiesz, że boję się krwi...- odpowiedziała podłamana całą tą sytuacją. Z krwią kojarzy jej się najgorsza chwila w życiu. Śmierć bliskich.
-Nikt tu nie mówi o zabijaniu. To już ja załatwie- powiedział.
-Nie jestem gotowa!- krzyknęła wstając ze skórzanego fotela. -Po za tym co z tego będę miała!?
Podszedł do niej chwytając za nadgarstek. Odwróciła głowę w przeciwną stronę i próbowała się wyrwać. Na darmo. Wiedziała, że to tylko chwilowe i za parę minut będzie miły i spokojny.
Szepnął jej do ucha dość wyraźnie- ja cię wychowałem i masz robić co ci karze. Będą pieniądze.
Dziewczynę zaciekawiło szczególnie drugie zdanie. Od czasu, gdy doszła do jego "paczki" jej postawa gwałtonie się zmieniła. Nie liczyły się uczucia. Najważniejsze były pieniądze. W końcu udało się dziewczynie wyrwać rękę i podeszła do zasłoniętego okna zerkają lekko co dzieje się za grafitowym materiałem. Rozmasowała zaczerwienione części ciała- ile?-zapytała nieprzyjemnym głosem.
Mężczyzna zajął miejsce za biurkiem i zaproponował pewną sumę. -Pamiętaj, dostaniesz dopiero po robocie- zastrzegł.
-Może trochę więcej informacji?-zsugerowała
-Informacji ci starczy. Nie mam więcej, sama musisz je zdobyć. Tylko pamiętaj, bądź twarda i trudno dostępna- takie pociągają mężczyzn, szczególnie naszego Xabiego.
Nic nie odpowiedziała tylko nadal ślepo wlepiała wzrok w pracodawcę.
-A i, pamiętaj, żeby się do niego nie przywiązać. Nie chcę cię później stracić. On umrze-powiedział głośno i wyraźnie akcentując ostatnie zdanie, dopowiadając po cichu-już ja się o to postaram...
Carmel chwilę się zastanowiła, po czym wyszła z pomieszczenia wraz z teczką rzucając na pożegnanie krótkie- Umowa stoi.


 
~*~

 
 
Zauważył ją zapłakaną na przystanku. Była mroźna zima. Śnieg nie dawał o sobie zapomnieć. Dziewczyna bezskutecznie chuchała na lodowate ręce w celu ogrzania się. Dosiadł się, a po kwadransie rozmowy zaprosił na herbatę do pobliskiej kawiarni.
-A więc, nie masz nikogo bliskiego?- zapytał rozkoszując się smakiem cynamonowej herbaty.
-Moi rodzice zmarli rok temu- wyjawiła- załamałam się i rzuciłam szkołę.
Znali się dopiero pół godziny, a Carmel poczuła, że może mu wyjawić wszystkie swoje sekrety. Nie dopytywał, jedynie podawał przykłady ze swojego życia, aby poprawić jej humor. Też miał trudne dzieciństwo. To dziwne, że tak szybko zaufała obcej osobie, ale od dawna nie miała do kogo otworzyć ust. Nie chciała wracać do pustego mieszkania, gdzie czekały na nią zdjęcia, wspólne pamiątki. To było zbyt trudne.
Jednak on wiedział jakiego udawać. Był pewny, że przemieni ją w twardą kobietę, która pod skorupą złości, ukrywać będzie miłość do matki i ojca.
-Mam dla ciebie propozycję. Mówiłaś, że szukasz pracy...
-Tak, potrzebuję pieniędzy na życie.
-To świetnie się składa!
Zaproponował jej pracę w swoim klubie, który wbrew pozorom należał do kulturalnych sposobów spędzania wolnego czasu. Nie proponował jej posady tancerki na rurze, czy dziwki. W luksusowym budynku panował porządek, a Carmel miała jedynie podawać alkohol(najczęściej whisky) mężczyznom grającym w pokera. Niektóre pary mogły potańczyć nawet w rytm przeróżnych utworów. Można tam wynajmować sale na kulturalne bankiety lub szalone imprezy.
Dziewczyna po długim zastanowieniu- zgodziła się. Sprzedała mieszkanie, ponieważ dostała dom służbowy. Nie był duży, lecz przytulny i nowoczesny. Kochała takie wnętrza.



~*~
 
 
 
 
Weszła do mieszkania. Po ciężkim dniu w pracy wreszcie mogła wypocząć i przemyśleć kilka spraw. Rzuciła się na śnieżnobiałą kanapę, podłożyła pod głowę poduszki i przymknęła oczy. Uwielbiała ten stan, gdy przez lekko uchylone okno wpadało chłodnawe, nocne powietrze, a ona leżała na mięciutkiej sofie. Otworzyła na chwilkę oczy, podniosła się do pozycji siedzącej i zdjęła swoje czarne szpilki rzucając je gdzieś w kąt- od razu lepiej- pomyślała znowu opadając.
Myślała o dzisiejszej sytuacji. Wiedziała o tym, że jej pracodawca zatrudniał nielegalnie ludzi, którzy regularnie okradali i nastraszali. Tym razem zrozumiała, że po części ma pomóc w zabójstwie pewnego bardzo znanego piłkarza. Przecież nie może odmówić, ani zgłosić sprawy na policję. Jeżeli go zamkną, to jego ludzie na pewno dopadną dziewczynę pozbawiając życia.
Zastanawiała się jak on mógł ją tak zmienić. Jedyną rzeczą, która kusiła ją do tego były pieniądze. Przez kilka lat miała wpajane, że to one dają prawdziwe szczęście.
 
 
 
 
~*~
 
 
 
 A więc jest następny. Dziękuję, że czytacie i komentujecie. :)
Pozdrawiam :3
 
 

11 komentarzy:

  1. Wow. Świeeeeeeeeeeeeeeeeetnie :p Tego to się nie spodziewałam. Jakiś człowiek planuje zabójstwo Xabiegi. Bohaterka ma tylko go uwieść. Wydaje mi się jednak, że ostrzeżenie mężczyzny nie poskutkuje, a dziewczyna przyzwyczai się do piłkarza. Zapowiada się naprawdę ciekawie i emocjonująco. Czekam na nastepny. Pozdrawiam i życzę dużo wenki kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. woow ! jestem w szoku! wspaniałe to jest, takie oryginalne i jedyne w swoim rodzaju. coś nowego, bardzo mi sie podoba :)
    czeam na więcej
    zapraszam do siebie na 12:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie ósemka. Jeśli masz ochotę zapraszam na -----------> http://my-dreams-world-story.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń
  4. http://freedoomcry.blogspot.com nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetneeeeeee !!! Jejciu. powiadamiaj mnie ! <3

    Pozdrawiam i zaprasam do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuupppppeeeerrr!
    Widzę tu pewny kryminał:D
    Bardzo fajnie piszesz, jestem tu pierwszy raz, ale będę wpadać częściej.
    Pozdrawiam :*****
    Przy okazji zapraszam do mnie http://itsyourend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. hej, zostawiłam ci na poczcie maila z zapytaniem w związku ze zwiastunem. Czekam na odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zapraszam na http://thriller-of-story.blogspot.com/ po swoje zamówienie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział. na serio zaczyna się interesująco. ciekawe, czy Carmel będzie miała siłę oszukać Xabiego, gdy już go pozna. czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę interesująco się zaczyna, na pewno będę tu wpadac. :)

    OdpowiedzUsuń